Ortodoks Ortodoks
271
BLOG

A gdyby tak Lepper dostał kulkę na Wiejskiej?

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 1

Zacznę od tego, że telewizję oglądam rzadko. Telewizor jest pod stałą okupacją córki i jej bajek. Nie oznacza to, że nie wiem co się w mediach opowiada. Jest przecież internet. No i są moje weekendowe wizyty u ojca. I już nawet nie muszę zaglądać na onety żeby wiedzieć jaki przekaz dominuje. Mój ojciec to idealne pudło rezonansowe tefauenów. Rzekłbym - wzorzec. Zawsze jak już włączę sobie tafauena, to słyszę ojca. I odwrotnie.

Ale ja nie o rodzinie miałem, tylko o tym Lepperze. I o tym jak się różne skandaliczne postępki moskiewskiej bandyterki przedstawia w polskich mediach. Bo to jest, owszem, bandyterka, i to jedyna (z tych poważnych) na świecie. Bo że bracia Amerykanie, czy tam ich europejskie podnóżki, są bandyterką, to przecież nie może być. To są nasi sojusznicy i oni rację mają, bo to też nasza racja. Zawsze i wszędzie.

 

I oto Putinowcy mieli czelność nie wpuścić do siebie jakiegoś tam polskiego senatora czy posła. Argumentując, że to retorsja za nie wpuszczanie do Europy, takie generalne nie wpuszczanie, a nie na jakieś pogrzeby, ichnich posłów czy senatorów. Co jest z kolei retorsją (słuszną!), za Krym, co było z kolei retorsją (skandaliczną!) za Majdan, co było z kolei retorsją (słuszną!) za Janukowycza, co było z kolei retorsją... i tak aż do mongolskiego podboju Moskwy.

No a przecież wiadomo, że co jak co, ale nasi posłowie i senatorowie, to sam honor i prawa człowieka. To jak ich nie wpuszczać? I że niby w zamian za to, że myśmy ichnich kryminalistów nie chcieli u siebie widzieć? Bo że to kryminaliści, to wiadomo. Tefauen przecież tak mówi. A w nim i Olechowski, i Brzeziński, i ten cały profesor bez matury, choć nic nie mówi, to gdyby jednak coś mówił, to wiadomo że by potwierdził. To jest przecież jawna niesprawiedliwość i skandal.

I tak sobie myślę, że Europa, w tym i my, Polacy, mamy ten problem, że sobie wymyśliliśmy jakieś tam cywilizowane metody, protokoły, zasady i takie tam. Ale one nie powinny dotyczyć bandyterki, która ma je - te zasady - w poważaniu, ale jak trzeba to wie kiedy się na nie powołać wykorzystując je jako znakomity argument. Taki niepodważalny. Przy tym cyniczny. A przecież na tak zwanym Zachodzie nikt się do takich cynicznych praktyk nie zniża, bo tu tylko honor i prawa człowieka. Żadnych krętactw i drobnych druczków.

 

A teraz przejdźmy już do tego Leppera. Puśćmy wodze fantazji, Andrzej Lepper nie załamał się parę lat temu i się nie powiesił. Bo wiadomym jest, że o ile w Rosji morduje się opozycję, to w Polsce, czyli na Zachodzie, to jest absolutnie niemożliwe. Załóżmy więc, że Lepper żyje. Jest rok 2015. Luty. Na Ukrainie cyrki jak teraz, tyle, że z żywym Lepperem.

Lepperem, który jest tak samo prorosyjski, jak prozachodni jest/był Niemcow. Ma nawet jakieś ordery czy doktoraty honorowe wschodniej proweniencji. I też jest byłym wicepremierem. I też ma marginalne znaczenie w bieżącej polityce.

Następnie ten żywy, nie załamany psychicznie i nie powieszony były wicepremier Lepper dostaje kulkę, a nawet cztery. Na Wiejskiej w Warszawie.

To co się dzieje później doskonale już znamy, bo możemy sobie to na bieżąco pooglądać w tefauenach, albo podsłuchać u rodziny przy obiedzie. Jak kto woli. Tylko że w wersji, że tak się wyrażę, lustrzanej. Rosyjskie media grzmią o mordzie politycznym na tym zgniłym Zachodzie. Mordzie na niezłomnym opozycjoniście, byłym wicepremierze, człowieku ugody i kompromisu wobec Rosji. W Polsce zaś trwa narracja o prowokacji FSB, względnie mafijnych porachunkach, tudzież motywach miłosnych.

Na to wszystko zgłasza się jakiś Żyrinowski czy inny Ziuganow i oznajmia, że on by chętnie na pogrzeb Leppera pojechał do Warszawy. No dobra, tu analogie się kończą, bo przecież Rosja nie zrobiła żadnej "czarnej listy" osób, których do siebie z związku z ukraińską zadymą nie wpuści. W związku z tym i odmowa polskiej dyplomacji nie mogłaby się odnosić do retorsji tego rodzaju. Ale spokojnie, jakiś "drobny druczek" w protokole dyplomatycznym by się znalazł (choć to nie honorowe i niezgodne z prawami człowieka). I tyle by sobie Żyrinowski przyjechał. Co najwyżej prywatnie. Korzystając z bezwizowego ruchu przygranicznego z tym Obwodem, co to jest na północ od Suwałk.

 

Po co ja o tym w ogóle piszę? Bo jest całkiem zabawne i żałosne jednocześnie egzaltowanie się całą tą sytuacją. Że to jakaś zacięta walka dobra ze złem. Bądźmy poważni. To jest walka jednej bandyterki z drugą. Obie warte siebie. I nie ma się co podniecać. A jak już się opowiada za jedną z nich, u nas z reguły za tą zachodnią, to warto by było o tym pamiętać. I uczciwie przyznać, że jeśli trzymamy z Amerykanami, to nie dla jakiegoś tam "dobra", tylko dlatego, że nam bardziej pasują. Są, bo ja wiem, milsi, mniejszy haracz biorą, albo mniej im zależy, żeby nam skopać tyłki bez powodu. Cokolwiek, byleby nie te ckliwe opowieści o złej i wrednej Kacapii, w honorowym Zachodzie.

Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka