Ortodoks Ortodoks
598
BLOG

Tusk mówi po szwedzku

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 3

Ani chybi naszemu miłościwie panującemu premierowi coś się przydarzyło. Może jakiś wypadek, może jakaś trauma związana z utratą bliskiej osoby - trudno powiedzieć.
Tefauen donosi w sekcji niusów z cyklu "człowiek pogryzł psa", że jakiś Amerykanin, na skutek bliżej nieokreślonych przyczyn, ocknąwszy się ze śpiączki zaczął mówić... po szwedzku. Znaczy się mają papiery faceta, wiedzą kim jest itd, ale on nie pamięta nic, ni w ząb. Nawet po angielsku nie mówi, a jedynie po tym szwedzku. Tłumaczy gościa to, że ongiś w Szwecji pomieszkiwał, bodaj rok czy coś koło tego. Pewnie tego całego szwedzkiego w "normalnym" życiu nawet nie znał, w sensie nie wiedział, że zna. Aż tu nagle taki numer.
Nie wiadomo co się stało. Eksperci spekulują wokół właśnie jakichś urazów czy traum. Celują, że mózg wykasował wszelkie inne doświadczenia i umiejętności, a jedynie ten utajony szwedzki gdzieś się ujawnił z wielokrotną mocą.
 
Ale co to ma do Donalda Tuska? No jak to co? Tusk również prowadził przykładne życie polityczne "liberała". Składał liczne deklaracje i zobowiązania, łajał Leppera et consortes, i generalnie od wszelkiego socjalu stronił na kilometry. Deklaratywnie jedynie co prawda, ale zawsze.
 
Aż tu nagle (ha, ha - dla kogo nagle, dla tego nagle) "zawiesił" próg ostrożnościowy. Kombinowałem jakąś bystrą metaforę, ale nie wymyśliłem niczego ciekawszego niż kolega Doxa, blogujący zupełnie niezależnie. Cytuję:
 
 
Donald Tusk ewidentnie dostał w głowę (haratając w gałę?). Albo przeżył jakąś traumę. Bo nie chce mi się wierzyć, że on to tak zupełnie świadomie... Po owym wypadku, bliżej nam nie znanym, zaczął mówić "po szwedzku", czyli w języku, który gdzieś kiedyś liznął. Cholera wie; na studiach, a może na jakimś kursie w... znaczy się w elitarnej szkole kształcącej liderów.
Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka